niedziela, 21 lutego 2010

Zielistka Najłatwiejsza Roślina Pod Słońcem



Zielistka (Chlorophytum) jest genialna w swojej prostocie! Nie wymaga wiele troski i opieki, a odwdzięcza się bujnym wzrostem.

Łatwo przystosowuje się do warunków oświetlenia. Może stać w cieniu (ja miałam kiedyś po stronie północnej), półcieniu, w pełnym słońcu.
Ważnym elementem jest podlewanie, nawet 2- 3 razy w tygodniu przez cały rok. Roślina może przetrwać niedługie okresy suszy, gdyż jest wyposażona w bulwiaste korzenie w których magazynuje wodę.
Nawożenie
w okresie wegetacji czyli od marca do jesieni.
Przesadzać
należy na wiosnę, kiedy zaczyna brakować miejsca w doniczce, a korzenie wystają. Do gleby z domieszką gliny.
Rozmnaża
się przez podział lub przez rozmnóżki, młode roślinki wystające z rozłogów. Odporna na choroby i szkodniki.

Liście mogą być apetyczne dla kotów, zwłaszcza zimą. Zależy od kociego upodobania.
Roślina pochodzi z Afryki Południowej.
Bujne kępy i soczysta zieleń relaksują i odprężają wzrok.
Polecam!

wtorek, 16 lutego 2010

Historia Pewnego Dębu

Późna jesień. Listopad to miesiąc pachnący wilgotnymi liśćmi zmieszanymi z błotem. To krople ściekające z drzew i poranne mgły. To niebo szare i zasnute chmurami i zapach jabłek.

Dziewczyna i Chłopak w taki dzień wybrali się na spacer do parku. Kępy mchu wystawały spod liści.
On rzekł „Nazbierajmy żołędzi i kasztanów i zasadźmy do doniczek”.
Tylko, że liście i owoce dawno już zrzucił jesienny wiatr albo zjadły wiewiórki. O tej porze kołysały się nagie gałęzie.

„Poszukajmy pod liśćmi, na pewno tam są”- podała pomysł Ona. Grzebali patykami i znaleźli. U niektórych żołędzi widać było zaczątki młodych pędów. Gdyby tak je zostawić do wiosny zapewne by się ukorzeniły i stały młodymi drzewkami, warstwa liści daje im izolację przed zimnem i mrozami.

Minęło parę miesięcy, a w doniczkach spośród wielu wyrósł jeden młody, zdrowy okaz dębu. Ona wyczytała, że takie drzewa potrzebują wody tylko wtedy kiedy pada deszcz. I tak robiła.

„Będziesz miał swoje własne drzewo! Drzewo to odpowiedzialność, musisz dbać o nie bo inaczej uschnie, ono czeka na twoją pomoc. Przynajmniej teraz. Później stanie się potężne i będzie długowieczne. Da Ci tlen i uchroni przed żarem.” – powiedziała Ona do Niego.

Te listki wyrosły na początku stycznia. Mam nadzieję, że będzie z nich dorodny dąb.




…Ona i On posadzili je w swoim ogrodzie i każdego lata siadali razem na ławeczce w jego cieniu i pili kawę.

czwartek, 11 lutego 2010

Bukiet kwiatów na codzień

Czerwone róże są ładne.
Pierwsza Randka, Urodziny, Dzień Kobiet, Walentynki.
Róże nieme towarzyszki.
Pojedyncze i w bukiecie.
Nawet róże z origami.
Różowe, czerwone, szkarłatne,
Byle bez brokatu i brylancików, bo wtedy tracą naturalne piękno.

„A co z nami?!” – krzyczą gerbery, margaretki i anturium.
Jest jeszcze tyle pięknych kwiatów do bukietu.
Słoneczniki, cantedeskie.
Tulipany – to prawie wiosna.
Frezje ładnie pachną.
Czasem nie muszą być to wielkie bukiety.
Wielkie bukiety nie świadczą o wielkości uczuć.
Wystarczą fiołki.
Byle by były dane od serca.
To widać w oczach i spojrzeniu.

Kwiaty bez okazji dane swojej Ukochanej! Wyobrażacie sobie?
O tak!



Szafirek drobnokwiatowy (Muscari botryoides), Róża pnąca (Rosa)

niedziela, 7 lutego 2010

Bohaterowie drugiego planu

„Wrześniowy dzień na Wyspie Księcia Edwarda. Od morza poprzez piaszczyste diuny tchnie świeży wietrzyk. Długa, czerwona droga wije się przez pola i gaje, okrąża gęstwinę sosen, opasuje szkółkę młodziutkich klonów o podszyciu z ogromnych wachlarzy paproci. Zbiega w kotlinkę gdzie leśny strumyk wynurza się z lasu, aby za chwilę skryć się w nim ponownie; kąpie się w promieniach słońca między żółtymi wstęgami dzikiej mimozy i szafirowych dzwonków. Powietrze drży od ćwierkania koników polnych, tych radosnych mieszkańców wzgórz w porze lata.”
Lucy Maud Montgomery „Ania z Avonlea”; przełożyła : Rozalia Bernsteinowa; Nasza Księgarnia 1992

Kto nie pamięta ze szkoły podstawowej wypracowania na temat „Moja ulubiona książka”? Ile osób napisało, że to „Ania z Zielonego Wzgórza”? Główna bohaterka zaraża optymizmem, a jej bogata wyobraźnia i przyjazne usposobienie nastrajają pozytywnie. Książki Lucy Maud Montgomery są ponadczasowe. Cały cykl o Ani Shirley oraz innych bohaterach z pozostałych książek są urocze i magiczne. Nawet po tylu latach od pierwszej lektury. Uczą magii chwil codziennych.
Opisy przyrody są również ważną częścią opowiadań. Malowniczo przedstawiane zakątki sprawiają, że zaczyna się marzyć o własnym domku na skraju lasu. Wyspy księcia Edwarda to autentyczna miejscowość w Kanadzie. Wymienianie konkretnych roślin pozwala dowiedzieć się jaka szata roślinna występowała na terenie akcji powieści.
W książce była też wzmianka o „wiązance cudnych leśnych storczyków, ulubionych kwiatów dzieci z Avonlea”, którą uczeń Ani zerwał specjalnie dla niej. Storczyków, które jeszcze 100 lat temu występowały tam pospolicie, a dziś są na wymarciu, przynajmniej w Polsce. A na pewno pod całkowitą ochroną. Oni zrywali do bukietów...

Marzę o tym aby móc je tylko zobaczyć rosnące na łące i sfotografować!


Ogród Dendrologiczny w Przelewicach

czwartek, 4 lutego 2010

Lawendowa Farma - Nasiona (I)

Fioletowy to kolor motyli.
Fioletowe są śliwki węgierki.
Fioletowa jest lawenda.
Aromat suszonej lawendy w komodzie zawsze mnie inspiruje.
Świeżo zebrane zioła trzeba teraz powiązać w pęki i pozawieszać w przewiewnej szopie. Kolejne bukiety już dosychają. W cieniu wyleguje się szylkretowy kocur. Lato jest upalne, Burze, o dziwo, nie występują tak często jak zwykle. Zapowiadają się dobre zbiory w tym roku.
Ale wszystko od początku… Najpierw muszą być nasiona. Etap pierwszy to przeprowadzenie ich stratyfikacji. Okres niskich temperatur w dużej wilgotności spowoduje, że będzie lepszy odsetek kiełkowania. Ja włożyłam je do lodówki na zmoczone i wyciśnięte waciki, przykryłam folią z dziurkami, żeby utrzymać wilgotność. Zostawiam je tam na ponad miesiąc. Obawiam się, żeby mi nie spleśniały. Dlatego dobrze jest je zaprawić środkiem grzybobójczym np. Funaben. Od czasu do czasu należy odkrywać z folii, przewietrzać i sprawdzać ich stan.
Cykl „Lawendowej farmy” dopiero się zaczął. W kolejnych odsłonach będę przedstawiać rezultaty. Mam nadzieję, że doczekam się dorodnych kęp lawendy.



środa, 3 lutego 2010

Gardenia Pielęgnacja

To jest jeden z tych kwiatków dodatkowych, na które nie ma już miejsca w domu. A jednak jeszcze jedna roślina nie zaszkodzi. W sklepie stoisko z roślinami kusi. Ba wręcz nie sposób przejść obojętnie, kiedy emanuje soczystą zielenią na tle zimowej pogody. To jest ten egzotyczny świat dżungli, lian i wilgoci w powietrzu. Jak w Amazonii...Chciałoby się wyruszyć na wyprawę w takim otoczeniu.

Powiększyłam moją kolekcję o gardenię (Gardenia jasminoides), która pochodzi z Azji.
Zwróciła moją uwagę jednym dorodnym pąkiem kwiatowym. „Wiosną ładnie zakwitnie…” - pomyślałam. „…a do tego będzie pachnieć!”. Oczami wyobraźni widziałam jak zdobi kuchnię.
W domu postawiłam ją przy oknie południowym. Zimą powinna przejść okres spoczynku w temp. 15ºC, ale w bloku nie ma takich warunków. Staram się ją zraszać regularnie. Tylko po liściach, nie po pąkach kwiatowych. Może je stracić. Ot kapryśna! Poza tym moja gardenia została zaatakowana przez przędziorki, więc zaczęłam regularnie zmywać je pod bieżącą wodą. Nie namnażają się już tak gwałtownie. Opryski chemiczne są w planach. Na wiosnę planuję przesadzić ją do ziemi torfowej o kwaśnym odczynie. Praktykuję też podlewanie jej wodą z sokiem z cytryny, aby zapewnić jej kwaśność podłoża. Po tych zabiegach nie padła mi, więc mogę oznajmić, że nie szkodzą roślinie. Ale czy pomaga – zobaczymy.
Poza tym nabawiła się brunatnych plam na liściach, wygląda to raczej na niedobór któregoś ze składników pokarmowych niż chorobę. Mam nadzieję, że po przesadzeniu do torfu będzie jej lepiej. W każdym bądź razie zaczyna wypuszczać młode listki, więc myślę, że będzie z niej dorodny krzaczek.

Jednak drugi raz przy zakupie bym się dobrze zastanowiła...bo Pani Gardenia jest wymagająca i kapryśna:)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails